Odkryj Grecję poza utartym szlakiem! Wyrusz w podróż do serca górzystej, północno-zachodniej Grecji. Tę wyjątkową wyprawę odbyłyśmy we dwie – ja i Kasia, prawdziwa pasjonatka tego kraju. Odkrywałyśmy krajobrazy Epiru i Macedonii Zachodniej skupiając się na regionach Zagori i Tzoumerka. Od bizantyjskiego uroku Kastorii i okazałej fortecy w Janinie, przez wspaniałe widoki na wąwóz Vikos, aż po tradycyjne kamienne wioski, takie jak urocza Vitsa i spektakularnie położone Syrrako.

Odkrywanie północno-zachodniej Grecji
Region Zagori słynie z historycznych, kamiennych mostów. Choć naszą bazą wypadową w Zagori była urokliwa Vitsa, skupiłyśmy się na innych atrakcjach, ponieważ te słynne konstrukcje, takie jak trójłukowy most Kalogeriko (Plakida) czy Misiou, miałyśmy już okazję podziwiać wcześniej.
Region Tzoumerka to masyw górski, będący częścią południowych gór Pindos. Zachwyca malowniczymi krajobrazami: gęstymi lasami, rwącymi rzekami i głębokimi wąwozami. W otoczeniu tradycyjnych, kamiennych wiosek można poczuć autentyczny klimat tej części Grecji.
Ponieważ wcześniej zatrzymałyśmy się w Ochrydzie w Macedonii Północnej, naszą grecką podróż rozpoczęłyśmy od Kastorii.
Kastoria: Bizantyjski klejnot nad jeziorem
Kastoria to malownicze miasto położone na półwyspie wcinającym się w jezioro Orestiada. Słynie z kilkudziesięciu bizantyjskich cerkwi i przyjemnej starówki. Spacer po wąskich uliczkach, wśród kamiennych domów i licznych świątyń to jak podróż w czasie. Można zobaczyć też zabytkowe tradycyjne domy z epoki osmańskiej.


Choć żadnej z cerkwi nie udało nam się zobaczyć wewnątrz, sama ich architektura jest interesująca. W większości to niewielkie obiekty, które początkowo pełniły funkcję prywatnych kaplic. Co więcej, znajdujące się w nich cenne ikony przeniesiono do Muzeum Bizantyjskiego w Kastorii, które odwiedziłyśmy. Najstarsze ikony pochodzą z XII wieku, a na szczególną uwagę zasługuje kolekcja ikon dwustronnych.
(Uwaga: Niektóre cerkwie można zwiedzić po wcześniejszym kontakcie z kustoszem Muzeum Bizantyjskiego w Kastorii).
Spacerując uliczkami miasta co jakiś czas podziwiamy widoki na jezioro.





Warto wybrać się nad jezioro na spacer promenadą, podziwiając widoki na miasto i otaczające góry lub wypić kawę w jednej z licznych restauracji.


Dalej wjeżdżamy w góry Zagori, poruszając się malowniczymi drogami.




Vitsa: Kamienna esencja Zagori
Vitsa to urokliwa wieś położona w regionie Zagori w północno-zachodniej Grecji. Leży w sercu malowniczego Parku Narodowego Vikos-Aoos, co czyni ją dobrą bazą wypadową do zwiedzania – my też się w niej zatrzymałyśmy.
Wioska jest doskonałym przykładem tradycyjnej architektury Zagori. Kamienne domy, brukowane ścieżki i wąskie uliczki sprawiają, że spacer to czysta przyjemność. Na głównym placu, w cieniu wiekowego platanu, można odpocząć w tradycyjnej restauracji.





Stąd zrobiłyśmy pieszą wycieczkę do Monodendri, pokonując znaczną części trasy bocznymi uliczkami, a nie główną drogą. Nie był to lekki spacer, w końcu jesteśmy w górach.

Monodendri: Nad wąwozem Vikos
Monodendri to jedna z najbardziej znanych i malowniczych wiosek w regionie Zagori. Słynie z tradycyjnej, kamiennej architektury i położenia nad Wąwozem Vikos. To idealne miejsce dla miłośników natury i trekkingu. Monodendri jest większe od Vitsy, stąd też więcej tu restauracji i kawiarni, a życie miejscowości koncentruje się na placu w cieniu rozłożystych drzew.




W wiosce zajrzałyśmy do dwóch interesujących miejsc.
Pierwszym było Centrum Wystawowe Rizario, gdzie prezentowano wystawę fotografii “Grecja pracy 1900 – 1960”. Na czarno-białych zdjęciach widać codzienne życie Greków z różnych zawodów: są rolnicy, rzemieślnicy, studenci, nauczyciele i kupcy.
Wstęp płatny. Czynne codziennie od 9.00 – 16.00.


Drugim miejscem było Centrum Rzemiosła Rizario. Można tu obejrzeć a także zakupić tradycyjne, ręcznie robione przedmioty takie jak obrusy, torby, ubrania, makatki, dywany.
Wstęp bezpłatny.



Dalej, również pieszo, udałyśmy się do Klasztoru Agia Paraskevi oddalonego o 700 metrów od Monodendri. Prowadzi do niego brukowana droga.
Klasztor Agia Paraskevi: Na skraju Wąwozu Vikos
Klasztor Agia Paraskevi pochodzi z XV wieku i jest dosłownie zawieszony na krawędzi urwiska. Składa się z niewielkiej cerkwi i otaczających ją zabudowań mieszkalnych.
Wychodzimy też na niewielki taras skąd podziwiamy niesamowity widok na Wąwóz Vikos. Na miejscu można obejrzeć oraz zakupić rękodzieła o tematyce sakralnej.





Oxya: Widok na Wąwóz Vikos
Oxya to nazwa punktu widokowego, który oferuje jeden z najbardziej spektakularnych widoków na Wąwóz Vikos. Z platformy widokowej roztacza się panoramiczny widok na surowe, skaliste ściany, które opadają pionowo na głębokość ponad 900 metrów. To przyjechałyśmy samochodem, choć to tylko kilka kilometrów od Monodendri. Z niewielkiego parkingu na taras widokowy prowadzi krótka, wąska ścieżka.
Wąwóz Vikos
Wąwóz Vikos w Grecji to jeden z najgłębszych kanionów na świecie, wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Jest długi na około 20 km, a jego głębokość sięga do 900-1000 metrów. Powstał w wyniku erozji przez rzekę Voidomatis i jest bogaty w unikalne formacje skalne oraz różnorodność biologiczną, co czyni go popularnym celem dla miłośników trekkingu.


Nasz trasa następnie prowadzi do Janiny, największego miasta w tym regionie

Janina: Miasto nad jeziorem
Janina (Ioannina) jest malowniczo położona nad jeziorem Pamvotis w otoczeniu wysokich górskich szczytów. Choć to obecnie przede wszystkim nowoczesne miasto, może poszczycić się bogatą historią, łączącą wpływy greckie, bizantyjskie i osmańskie.

Sercem miasta jest Twierdza (Kastro), usytuowana na cyplu nad jeziorem. Wzniesiona w XVIII wieku dla Ali Paszy – władcy okrutnego a jednocześnie dobrego zarządcy. Jego panowanie dzięki budowie dróg, szkół oraz wspieraniu handlu i rzemiosła, zaowocowało największym rozkwitem miasta w jego historii. Na terenie twierdzy znajduje się grób Ali Paszy, usytuowany pod wielką kratą z kutego żelaza. Z twierdzy roztacza się świetny widok na jezioro i miasto.
Kim był Ali Pasza?
Ali Pasza (Ali Pasza z Tepeleny, 1741–1822) był potężnym osmańskim władcą, który rozszerzył swoje wpływy na Albanię, Epir i Peloponez, dążąc do zbudowania niezależnego państwa. Rezydował głównie w stolicy swojego państwa, Janinie. Swoją potęgę budował wbrew władzy Imperium Osmańskiego, próbując uwolnić się spod jego dominacji. Ostatecznie został zabity na rozkaz sułtana, ponieważ obawiano się jego rosnących ambicji i dążenia do utworzenia niezależnego terytorium.
Wewnątrz fortyfikacji można także zwiedzić Muzeum Bizantyjskie oraz Skarbiec z kolekcją m.in. wyrobów ze srebra. Niestety nie udało nam się zajrzeć do muzeów, ponieważ byłyśmy we wtorek, kiedy są nieczynne.



W Janinie zachowały się fragmenty murów obronnych. W ich otoczeniu znajduje się spokojna część mieszkalna z wąskimi uliczkami.
Z twierdzy warto zejść na promenadę nad jeziorem, by przespacerować się w cieniu okazałych drzew.


Kolejny etap i znów góry, tym razem w regionie Tzoumerka. Jeszcze bardziej wymagające pod względem jazdy samochodem niż te w regionie Zagori.


Monastyr Kipinas: Klasztor w skale
Monastyr Kipinas (Kipina) to XIII-wieczny klasztor położony w regionie Tzoumerka, niedaleko wioski Kalarites. Jest on dosłownie wtopiony w stromą ścianę góry, a częściowo wykuty w skalnej jaskini ze świetnym widokiem na dolinę i rzekę Kalarrytikos.
Obiekt jest znany z unoszonego, drewnianego mostu, który w razie zagrożenia pozwalał całkowicie odciąć do niego dostęp. Klasztor stał się także symbolem oporu – służył jako tajne centrum edukacji i bezpieczne schronienie podczas tureckiej okupacji.
Wnętrze monastyru, choć niewielkie, skrywa wspaniałe oryginalne freski, które przetrwały wieki. Można też obejrzeć mieszkanie mnicha wraz z wyposażeniem.






Kolejnym miejscem jest wioska Syrrako, do której prowadzą dziesiątki, a może setki zakrętów.



Syrrako: Kamienna wioska
Syrrako to wioska położona na wysokości 1200 m n.p.m., spektakularnie wbudowana w strome zbocze góry Peristeri z bajecznymi widokami i jednocześnie trudnymi warunkami życia.

Miejscowość jest całkowicie wyłączona z ruchu samochodowego ze względu na bardzo wąskie uliczki. Wobec tego samochód zostawiamy na obrzeżu wioski, a ponieważ mamy zarezerwowany nocleg w wiosce, najpotrzebniejsze rzeczy zabieramy do małych plecaków.
Mieszkańcy do transportu towarów używają małych quadów z przyczepkami, ponieważ tylko te mieszczą się na niektórych uliczkach. Sporo “uliczek” służy tylko pieszym, niektóre są niewiarygodnie strome.
Wioska zachowała tradycyjną, kamienną zabudowę – jest zadbana, czysta, a wszystkie ścieżki i uliczki są wybrukowane. Jej centrum stanowi rynek, leżący w cieniu wiekowych kasztanowców. Syrrako ma obecnie niewielu stałych mieszkańców; sporo domów należy do osób, które przyjeżdżają tu na wypoczynek.
Wydawałoby się, że wioska położona w głębi trudno dostępnych gór nie ma szansy na większy rozwój, a jednak! Nawet dziś, z powodu niezliczonych zakrętów, dojazd jest długi i wymagający.
Historia i rozkwit Syrrako
Syrrako powstało w XV wieku, a w szczytowym okresie rozkwitu (XVIII w.) zamieszkiwało je około 4 tysięcy osób. Gospodarka opierała się na hodowli bydła, handlu i produkcji tkanin wełnianych. Mieszkańcy najbardziej zasłynęli z wytwarzania wełnianych wodoodpornych peleryn, które sprzedawali w całej Europie, podobno również dla armii Napoleona.
O ówczesnym bogactwie i rozwoju świadczy m.in. trzykondygnacyjna szkoła (obecnie hotel) oraz niektóre okazałe domy. Na przełomie XVIII i XIX wieku w miejscowości znajdowała się znacząca biblioteka, a mieszkańcy mieli dostęp do ówczesnych europejskich gazet.




Ostatnim punktem naszej trasy po tej części Grecji jest Arta.



Arta: Zabytkowy most
W Arcie zrobiłyśmy tylko krótką przerwę na obiad, tuż nad rzeką Arachtos, w pobliżu słynnego, starego mostu. Ta kamienna konstrukcja, pochodząca z czasów osmańskich (1612 – 1615 r.), stoi na starożytnych fundamentach datowanych na III wieku p.n.e. Most ma 130 metrów długości i cztery charakterystyczne łukowe przęsła. Dziś służy jako przejście dla pieszych.
Warto przejść się po obu stronach rzeki, podziwiając ładne widoki, a następnie przysiąść w jednej z restauracji.



W ciągu kilku intensywnych dni przeżyłyśmy wspaniałą przygodę, podróżując przez góry i podziwiając spektakularne widoki. Oglądałyśmy zamglone poranki, smakowałyśmy lokalne sery i piłyśmy kawę, zagryzając glika tou koutaliou. Wspomnienia z niej pozostaną z nami na zawsze.
Co dalej ?
Możesz wybrać się na Peloponez, by odwiedzić malownicze górskie wioski lub odkryć surowy region Mani. A może wolisz greckie wyspy? Na Cykladach czekają zarówno słynna Santorini, jak i mniej znana spokojna Serifos. Jeśli wolisz inne kierunki, rozważ wybrzeże Czarnogóry lub wyprawę do Bośni i Hercegowiny.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
Jeśli zechcesz czytać podobne artykuły, proszę zapisz się na mój newsletter. Będzie mi miło, jeśli dołączysz do grona pasjonatów podróży.