Kolejny wpis z cyklu postów „Podróże we wspomnieniach – „. Tym razem wybierzemy się do Włoch i na Korsykę.
Włochy i Korsyka
Korsyka
Połączyłam Włochy z francuską Korsyką, ponieważ wyspa leży bliżej Włoch niż Francji. Tak też dostaliśmy się na wyspę, statkiem z Livorno. Rejs trwał 4 godziny.
Prawie cała wyspa to góry z najwyższym szczytem 2706 m. Poruszanie się po niej nie należy do łatwych, w większości drogi są bardzo wąskie i kręte.
Początkowo zatrzymaliśmy się na wschodnim wybrzeżu w namiocie wynajętym w Eurocamp. Ta strona wyspy na pewnym fragmencie jest płaska z szeroką piaszczystą plażą.
Drugą część pobytu spędziliśmy po zachodniej stronie wyspy. W miejscowości Porto wynajęliśmy pokój z cudnym widokiem na morze.
Na Korsyce oprócz fantastycznych widoków, zachwycają barwy skał. W Porto miały ceglasty kolor, biały na południu wyspy, a zielonkawo-szare widzieliśmy na północy. Przemieszczając się po wyspie, co chwilę zachwycał kapitalny widok.
Na wyspie wytyczono wiele szlaków górskich. Wybraliśmy na kilka łatwych tras m. in. na przełęcz Col de Bavella, Wąwóz Restonica. Byliśmy w maju, w centralnej części Korsyki miejscami leżał jeszcze śnieg.
Włochy
Do Włoch wracałam wielokrotnie, i wciąż mam niedosyt. Poza znanymi miejscami takimi jak Rzym, Bolonia, Florencja czy Wenecja odkrywaliśmy mieścinki z typowo włoskim klimatem. Jednym z nich było Fiano Romano, gdzie w lokalnej kawiarence próbowałam przekrzyczeć rozgadanych Włochów i kupić espresso w cenie 0,70 euro. A na rynku porządku pilnował bardzo duży (gruby po prostu) policjant z gwizdkiem. Gwizdał na każdy samochód chcący zaparkować na placu i wskazywał miejsce. Pan policjant zaglądał też kolejno do wszystkich kawiarenek, spędzając w każdej z nich dłuższą chwilę. Wtedy nie gwizdał.
Wśród wielu odwiedzonych miejsc wymienię otoczone górami Jezioro Garda i pobliski ogromny Park Sigurta. Bardzo przyjemnie wspominam zwiedzanie miasteczek ulokowanych wokół jeziora, ponieważ do niektórych można było popłynąć stateczkiem.
Wpisany na listę UNESCO fragment wybrzeża o nazwie Cinque Terre zwiedzaliśmy przemieszczając się regionalnym pociągiem, ale też pewien odcinek między miasteczkami przeszliśmy pieszo. Widoki niezapomniane.
Piękna wyspa Capri, gdzie szlakiem (pętla) przeszliśmy jej znaczny kawałek. Oddaliliśmy się od tłocznych miejsc, podziwiając w samotności otaczające nas widoki.
W położonej blisko Rzymu miejscowości Tivoli odwiedziliśmy ogród z fontannami przy Villi D’Este.
Mogłabym jeszcze wiele miejsc wymienić, jak (zbyt) krótki pobyt w Toskanii sprzed kilku lat. Mogłabym też wymienić jeszcze więcej miejsc, które chciałabym zobaczyć we Włoszech.
Ale przede wszystkim i najbardziej chciałaby zobaczyć rozgadanych i głośnych Włochów. Takich, jacy byli przed panującą obecnie epidemią.
Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje, i nie przestaje wydawać owocu.” (Księga Jeremiasza 17,7-8)