Fira, stolica Santorini położona na kalderze, gwarna i zatłoczona. Jeśli ktoś planuje zwiedzanie wyspy autobusem, to właśnie stąd, jest najwięcej połączeń w różnych kierunkach.
Główny, gwarny plac w miejscowości z pomnikiem osiołka.
Zwiedzam rzymskokatolicką katedrę św. Jana Chrzciciela, gdzie nad drzwiami wśród innych flag umieszczono polską z napisem „Miłosierny jak Ojciec. Rok Miłosierdzia”.
Poniżej Firy, na dole znajduje się Stary port, obecnie używany przez statki wycieczkowe. Prowadzi do niego niezliczona ilość schodów. Można je pokonać na własnych nogach albo na ośle lub mule, można też zjechać kolejką linową. Koszt kolejki, przejażdżki osłem lub mułem jest taki sam – 5 euro. Wybieram wersję darmową czyli zejście po schodach.
W oddali widać kolejkę linową.
W Starym Porcie jest kilka restauracji a ceny są trochę niższe niż na górze.
Na górę wracam koleją linową.
Jest popołudnie, zwierzęta wracają do domu.
A ja oddalam sie od centrum Firy podziwiając widoki na klif.
To już ostatni dzień pobytu. Rano wylatujemy do Aten. Poniżej zdjęcia wyspy z lotu ptaka.
Jeśli spodobał Ci się ten odcinek podróży, to może przeczytaj też pozostałe:
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.