Do Chiang Saen jedziemy autobusem z Chiang Rai. To tylko 60 kilometrów. W tym niedużym miasteczku zostaniemy kilka dni, a czas wypełnią nam głównie niespieszne spacery wzdłuż Mekongu oraz kilka wycieczek. W mieście spotykamy niewielu turystów. Nie wiem czy w pobliżu jest lepsze miejsce na krótki wypoczynek z dala od gwarnych miejsc, nie mam porównania. Ale dobrze nam tam było.
Wzdłuż murów obronnych
Chiang Saen posiada wiele zabytków i historię sięgającą prehistorii, kiedy to zostało zasiedlone.
Zabytkowa część jest otoczona murami z trzech stron. Czwartą zamyka Mekong. Obecnie możemy obejrzeć pozostałości murów obronnych oraz sporo świątyń rozsianych po terenie centrum w różnym stopniu zachowania.
Fortyfikacje
Wzdłuż fortyfikacji biegnie ulica oraz ścieżka rowerowa. Ścieżki rowerowe wytyczono również poza historycznym centrum. Wypożyczenie rowerów nie stanowi problemu, my jednak przemierzyliśmy trasę pieszo.
Nazwa miasta Chiang Saen pochodzi od imienia Saen Phu, wnuka pierwszego króla królestwa Lanna, które istniało od 1238 – 1558 roku. To za czasów Saen Phu wybudowano fortyfikacje oraz wiele świątyń. Miasto było jednym z ważniejszych w królestwie Lanna.
Kilka roślin na trasie
Idąc wzdłuż murów napotykamy plantację bananów …
… oraz na niewielkie samotne drzewo papai.
Wat Sa Pak
Chyba najważniejszym i jednym z najlepiej zachowanych obiektów jest Wat Sa Pak z początku XIV wieku. To jedyne miejsce gdzie płacimy za wstęp. Bilet 50 THB/os.
Na terenie znajdują się również pozostałości innych budowli.
W folderze reklamującym miasto oznaczono 25 zabytkowych budowli. Natomiast na planie otrzymanym w pensjonacie zaznaczono 75 obiektów (niestety z opisem po tajsku). Nie starałam się ich szukać, ale spacerując ulicami miasta wiele z nich napotykaliśmy przypadkowo. Niektóre były w dobrym stanie, inne w zupełnej ruinie.
Inne zabytkowe budowle
Co dalej
Po długim spacerze koniecznie trzeba zjeść coś ze smacznej miejscowej kuchni: zupa jarzynowa z grzybami, pad thai, sałatka z owocami morza i talerz zieleniny. Koszt 240 THB (27 zł).
Podróż po północnej Tajlandii z kilkudniowym pobytem w Bangkoku opisałam w Tajlandia bez słoni, tygrysów i długich szyi. A jednym z miejsc, które odwiedziłam w trakcie podróży plantacja herbaty.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
.