Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim jest jednym z najpiękniejszych obiektów na terenie Polski.
Ponad 20 lat temu
Ponad 20 lat temu miałam okazję nocować w pałacu. Był wtedy w prywatnych rękach, a właściciel w części zrujnowanego obiektu przygotował kilka pokoi hotelowych. Kiedy otworzono nam bramę, pierwsze co zobaczyliśmy to gromadę psów. Później okazało się, że na całym terenie jest ich około pięćdziesięciu. Samochód zaparkowaliśmy na podjeździe, tuż przy drzwiach wejściowych do budynku – tak, tak, tam gdzie teraz przewodnicy opowiadają jak to Marianna Orańska wchodziła do pałacu przez okno.
W trakcie tamtego pobytu mieliśmy okazję poruszać się po terenie obiektu na własną rękę. To co wtedy zastaliśmy możecie zobaczyć na zdjęciach wykonanych tuż po przejęciu pałacu przez gminę, czyli zagracony, zaśmiecony, zakrzaczony i popadający w coraz większą ruinę pałac, mimo że właściciel próbował go ratować wymieniając dach i okna. Z tamtego czasu pozostał przygnębiający obraz niszczejącego zabytku.
W 2021 roku pojechaliśmy tam ponownie. Pałac wypiękniał, teren wokoło oczyszczono, uruchomiono trzy fontanny, a obiekt udostępniono do zwiedzania, choć cały czas trwają prace remontowe. Zadbano także o olbrzymi park.
Trochę historii
Królewna niderlandzka, Marianna Orańska po raz pierwszy przyjechała do Kamieńca Ząbkowickiego w wieku 28 lat, w 1838 roku. Była wtedy żoną księcia pruskiego Albrechta Hohenzollerna. Decyzja o budowie letniej rezydencji zapada szybko, i już wiosną następnego roku rozpoczęto budowę pałacu. Oficjalnie prace trwały 33 lat, choć już w 1857 r. (po 19 latach budowy) wprowadzili się pierwsi mieszkańcy, co uczczono wielkim balem.
W przeciągu tych lat zaszło wiele zmian w życiu Marianny. Zdradzana przez męża opuszcza go w 1845 roku a trzy lata później rozwodzi. W tym czasie związuje się ze swym masztalerzem, co jest skandalem skutkującym zakazem wstępu na teren Prus na dłużej niż jeden dzień. Marianna Orańska znajduje rozwiązanie tej kłopotliwej sytuacji. Pałac przekazuje synowi, a sama kupuje posiadłość w oddalonej o 12 km Bilej Vodzie (ówczesny teren Austrii). I w ten sposób mieszkając za granicą nadzoruje jego budowę, przyjeżdżając na kilka godzin na plac budowy. Marianna była zmuszona do pałacu wchodzić przez okno po dobudowanych schodkach, ponieważ księżnej zakazano przechodzenia głównymi drzwiami.
W 1945 r. potomkowie Marianny opuszczając pałac wywożą część majątku. Całkowitego ograbienia i dewastacji dokonało wojsko Armii Czerwonej. Dopiero od 2012 r., po przejęciu pałacu przez gminę, następuje jego stopniowy powrót do świetności.
Zwiedzanie
Pałac
W trakcie zwiedzania pałacu przystajemy na chwilę przy fontannie, a także oglądamy częściowo odnowione pomieszczenia. Niestety nic nie zachowało się z jego wyposażenia, to co zastajemy na miejscu, to sprowadzone meble i przedmioty z epoki.
Park
Park jest ogólnodostępny i bardzo duży. Nie mamy czasu na obejście całego terenu. Mimo krótkiego spaceru udaje się zobaczyć zbiorniki zasilające fontanny. Przy obecnej technice, nawet nie zastanawiamy się jak wtedy funkcjonowały fontanny. Okazuje się, że uruchamiano je tylko dwa razy w tygodniu: w czwartki i niedziele. Pracowały kilka godzin, aż do wyczerpania wody w górnych zbiornikach. Po czym ponownie je napełniano.
Informacje praktyczne
Czynne:
Codziennie od 10.00 – 17.00
Pałac zwiedzamy z przewodnikiem.
Cennik biletów – szczegóły sprawdź na stronie Pałac Marianny
- normalny 25 zł
- ulgowy 15 zł
Zobacz też
Pozostańmy jeszcze w klimatach tamtych czasów i udajmy się do zamku Książ, gdzie mieszkała księżna Daisy lub do zamku w Łańcucie. Bliżej Kamieńca Ząbkowickiego warto pojechać do Kotliny Kłodzkiej i odwiedzić zadbane uzdrowiska lub „moje ostatnie odkrycie”, pałac w Gorzanowie.
Inne miejsca które odwiedziłam możesz zobaczyć na mapie.
Jeśli zechcesz czytać podobne artykuły, proszę zapisz się na mój newsletter. Będzie mi miło, jeśli dołączysz do grona pasjonatów podróży.