Po kilku miesiącach od pierwszego pobytu w Tajlandii lecimy tam po raz drugi. Tym razem w porze suchej. Wyjazd odbył się na przełomie lutego i marca 2015 roku.
Plan podróży i koszty
Plan podróży: Warszawa – Bangkok – Singapur – Kuala Lumpur – Krabi – Bangkok – Warszawa
Środki transportu: samolot, taxi, tuk-tuk, autobus, metro, pociąg, kolejka linowa, songthaew.
Bilet do Bangkoku i powrót kosztował 2 250 zł/osobę z jedną przesiadką w Doha. W Azji między miastami będziemy się przemieszczać samolotami. Bilety na tamtejsze tanie linie lotnicza „Air Asia”, cztery odcinki, kosztowały około 1 600 zł – cena za dwie osoby z walizkami.
Wylot z Warszawy i szaro-bure widoki za oknem.
Jeden dzień w Bangkoku
Po wylądowaniu w Bangkoku sprawnie znajdujemy postój taksówek i po chwili jedziemy do wcześnie zarezerwowanego hotelu. Jest gorąco, bardzo gorąco.
Nasz hotel ma szumną nazwę Platinum Hotel&Residency. Wewnątrz już tak „szumnie” nie jest, ale zachęcająca była cena i miał niezłe opinie. Najbardziej dokuczliwa była klimatyzacja, a właściwie jej brak. Hałasowała okrutnie i nic poza tym. Dwie noce, które w nim spędziliśmy były najtrudniejsze w całej podroży.
Wielki Pałac i kompleks Wat Phra Kaeo
Kiedy byliśmy poprzednio w Bangkoku, kompleks świątynny Wat Phra Kaeo i Wielki Pałac zwiedzaliśmy w strugach deszczu. Chcemy zobaczyć jeszcze raz to miejsce, ty razem w pełnym słońcu. Kolory są tak intensywne a wszystko wokół mieni się złotem.
Na terenie kompleksu jest bardzo dużo zwiedzających, znacznie więcej niż kiedy byliśmy w porze deszczowej.
Po zwiedzeniu Pałacu i kompleksu świątynnego, wybraliśmy się na spacer ulicami miasta.
Po drodze minęliśmy kompleks barów w większości nieczynnych późnym wieczorem umiejscowionych pod wiaduktem. Czarny kolor od góry to nie nocne niebo a spód wiaduktu.
Następnego dnia lecimy do Singapuru.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.