Żuławy Wiślane obejmują deltę Wisły z charakterystycznymi dla tego terenu licznymi kanałami oraz domami podcieniowymi. Wybrałam się na wycieczkę po trójkącie delty, odnajdując niektóre z zabytkowych budynków. Część z nich wyremontowano starając się zachować lub odtworzyć dawny wygląd, jednak wiele było w dość kiepskim stanie, z widocznymi próbami ratowania ich „byle czym”.
Żuławy
Żuławy są równiną. Będąc tam człowiek zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, aby było aż płasko. Tylko na mapach topograficznych widać, że różnica w terenie wynosi od 10 m n.p.m. do 1,8 m p.p.m. Obszar depresyjny stanowi około 28 % powierzchni delty. Aby teren nie zamienił się w wielkie mokradło musi mieć potężny i sprawnie działający system odwadniający. Otoczenie kanałów polubiły liczne gatunki ptaków.
Polecam zjechać z głównych dróg i przemieszczać się lokalnymi, a zobaczysz widoki jak na zdjęciach.
Domy podcieniowe
Będąc na Żuławach, trudno nie zauważyć charakterystycznych domów podcieniowych. Wyróżniają się wysuniętym piętrem opartym na 4 do 10 drewnianych kolumnach. Ściany budynków wykonano jako drewnianą konstrukcję szkieletową wypełnioną cegłą. Domy wyposażono w ozdobne drzwi, dekorowane słupy czasem w stylu antycznym oraz inne ornamenty.
Początkowo w podcieniu i na poddaszu składowano głównie worki ze zbożem lub mąką. Wciągano je przez właz w podłodze bezpośrednio z wozu. Ale już w XVIII w. podcień zaczęto traktować jak dzisiejsze tarasy czy altany, gdzie toczyło się życie rodzinne i towarzyskie.
Domy podcieniowe były znane już w średniowieczu, więc nie zostały wymyślone przez osadników holenderskich, jak zwykle kojarzy się te budynki. Przyglądając się okazałym obiektom, widać jak w tamtych czasach zamożni byli chłopi żuławscy.
Pięknie dekorowane budynki miały równie bogate wyposażenie. Wewnątrz domy składały się z wielkiej izby, pokoju letniego, czarnej (gotowanie na otwartym ognisku) i białej kuchni, sieni głównej oraz gospodarczej. W zależności od zamożności właściciela, domy mogły posiadać dodatkowe pomieszczenia sypialne. Wnętrza wyposażone były w schody z ozdobną balustradą i piękne piece kaflowe. Na meble składały się początkowo skrzynie, czasem wyjątkowo kosztowne skrzynie intarsjowane, później zastępowane szafami z barokową stylizacją. Obowiązkowym meblem było łoże z baldachimem.
Wysoki standard życia chłopi zawdzięczają głównie dobrej organizacji pracy, żyznej ziemi oraz dbałości o jej trwałą żyzność. Bogactwo żuławskich chłopów „kłuło w oczy” bogatych mieszczan Gdańska (Żuławy były pod jurysdykcją Gdańska), wobec czego rada miejska uchwaliła ograniczenia. I tak np. ograniczyła wielkość zabaw weselnych czy użycie aksamitu w żuławskim stroju.
Wewnątrz udało mi się zobaczyć tylko jeden budynek, była to restauracja „Mały Holender” w Żelichowie. Natomiast prawdopodobnie w sezonie będzie można zobaczyć dom podcieniowy w miejscowości Marynowy 19. Na stojącej w pobliżu budynku tablicy umieszczono informację dotyczącą możliwości zwiedzania wraz z numerem telefonu. Kiedy zadzwoniłyśmy pod wskazany numer, powiedziano nam, że wnętrza są w trakcie remontu i proszą o kontakt za jakiś czas.
Mapa odwiedzonych miejsc
Na mapce oznaczyłam domy podcieniowe, które miałam okazję zobaczyć a także wiatrak, kościoły i cmentarz mennonicki.
Gdzie jeść
Zdecydowanie polecam restaurację „Mały Holender” w Żelichowie. Lokal znajduje się w wyremontowanym domu podcieniowym, gdzie zachowano układ pomieszczeń oraz wyeksponowano ocalałe elementy np. fragment drewnianego malowanego sufitu.
Wyśmienita jest również regionalna kuchnia bazująca na lokalnych produktach. Niektóre z nich możesz zakupić np. lokalne sery, powidła, kiszone ogórki, gruszki korzenne i wiele innych.
Restauracja znajduje się około 200 m od drogi głównej nr 502. Ten krótki odcinek pokonasz wąską drogą, ale nie zniechęcaj się, na końcu zastaniesz piękny budynek i parking.
Gdzie dalej
Prawdopodobnie odwiedzisz Żuławy w trakcie wypoczynku nad Bałtykiem, być może w Krynicy Morskiej, której poświęciłam wpis o jej atrakcjach. Po drodze zajrzyj do Muzeum Zalewu Wiślanego w Kątach Rybackich.
Warto też odwiedzić Kadyny oraz Frombork, do którego w sezonie dopłyniesz stateczkiem z Krynicy Morskiej.
Inne miejsca które odwiedziłam możesz zobaczyć na mapie.
Jeśli zechcesz czytać podobne artykuły, proszę zapisz się na mój newsletter. Będzie mi miło, jeśli dołączysz do grona pasjonatów podróży.