Jak to jest strażakiem być? Możesz to sprawdzić w Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Aby na ten temat dowiedzieć się co nieco trzeba przyjechać do Mysłowic do Muzeum Pożarnictwa.
To miejsce dla małych i dużych. Muzeum jest największą tego typu placówką w Polsce. Mamy cały przekrój eksponatów potrzebnych do walki z ogniem. Od wiekowych sikawek konnych po bardziej współczesne wozy strażackie. A także hełmy, mundury i inne przedmioty potrzebne strażakowi. Wszystkie eksponaty znajdują się pod dachem przez co muzeum jest dobrym pomysłem na niepogodę. W niedzielę wstęp bezpłatny.
Plusem jest kawiarenka, w której można coś zjeść. Stoliki są wewnątrz i na zewnątrz budynku.
Na zwiedzanie muzeum wybrałam się z 4-letnim wnukiem. Chłopakowi aż się oczy zaświeciły z radości na widok tylu czerwonych samochodów. Niestety pani w kasie ostudziła jego radość – „nie wolno wchodzić ani dotykać eksponatów! sala jest monitorowana!”.
Nie było łatwo ale nie dotykaliśmy, no może czasem jakieś koło. Bo takie wielkie były, a w niektórych wozach nawet podwójne.
Mam prośbę do Dyrekcji muzeum: przygotujcie jeden pojazd dla „małych strażaków”. Aby mogli podotykać drabiny, lampy, węże i na chwilę usiąść za kierownicą takiego błyszczącego czerwonego samochodu.
Mnie również muzeum zainteresowało choć fanką pożarnictwa nie jestem. Z ciekawością oglądałam sprzęty do „lania wody”.
Najstarszym eksponatem jest sikawka konna z 1717 r. zdobiona drewnianymi rzeźbami. Z opisu: „…sikawkę obsługiwało ok. 20 osób, a 40 osób było wyznaczonych do nalewania zbiornika (ok. 800 litrów)”.
Muzeum Pożarnictwa połączone jest z Muzeum Miejskim, w którym można obejrzeć przedmioty przybliżające życie mieszkańców Mysłowic.
A dla dzieciaków możliwość zagrania w klasy.
Na ciekawe zwiedzanie z dziećmi możemy wybrać się także na wystawę „Na tropie Tomka”, w Muzeum Śląskim w Katowicach.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
.