W ciepłą sobotę kolejny raz zawędrowaliśmy do czeskich miasteczek, tym razem w pobliżu Cieszyna.
Karwina (Karviná)
Karwina leży tuż przy granicy z Polską. Centrum miejscowości od lokalnego przejścia granicznego w Kaczycach dzieli 3,5 km, a od Cieszyna 17 km. Samochód parkujemy na dużym bezpłatnym parkingu w pobliżu parku zamkowego. Stąd tylko wejście po schodach i jesteśmy w na starówce.
Gdzieś w pobliżu powinien być pałac. Jest – niski, długi budynek. No cóż, chyba wolę jak pałac wygląda trochę bardziej „pałacowo”. Ostatnimi właścicielami była rodzina Larisch, która zakupiła pałac pod koniec XVIII wieku. Budynek przebudowano. W 1945 roku rząd Czechosłowacji skonfiskował pałac urządzając w nim m. in. biura jednej z kopalni. Pałac został udostępniony do zwiedzania dopiero w 1997 r., po kilkuletnim gruntownym remoncie.
Zwiedzamy wnętrza pałacowe. Znajduje się tu sporo cennych eksponatów w wiernie odtworzonych pomieszczeniach. Moim zdaniem warto poświęcić trochę czasu na ich zwiedzenie. Niestety wewnątrz nie można fotografować.
Na tyłach pałacu rozciąga się rozległy park w stylu angielskim.
Przyjemnie prezentuje się duży rynek otoczony kamienicami. Na jednej z pierzei zwraca uwagę ratusz.
Poza rynkiem niewiele już zobaczymy zabytkowych kamienic poza jedną dłuższą ulicą.
Frydek-Mistek
Frydek-Mistek jest oddalony o 25 km od granicy w Cieszynie.
Najpierw, w XIII wieku założono Mistek. Lokacja Frydka przypada na pierwszą połowę XIV wieku. W kolejnych wiekach obie miejscowości rozwijały się niezależnie aż do 1943 roku, kiedy połączono Frydek, Mistek i kilka okolicznych wsi.
Teraz miasto ma dwa historyczne centra położone w odległości 2,5 km od siebie. Najpierw zatrzymujemy się we Frydku.
Frydek
Przed nami duży, pochyły rynek, a właściwie plac zamkowy. Z jego jednej strony dominuje zamek książąt cieszyńskich, w którym znajduje się Muzeum Beskidów.
Na tyłach zamku można przejść się po parku położonym na zboczu wzgórza. Ładne stąd widoki na okolicę.
W pobliżu znajduje się kościół św. Jana Chrzciciela.
Wnętrza nie udało się obejrzeć, ale weszliśmy na wieżę. Z tablicy informacyjnej wynikało, że do pokonania mamy 211 stopni. Wspinając się oglądamy nieliczne eksponaty związane z miastem i kościołem. Z góry, z malutkiego tarasu roztacza się widok na miasto.
Mistek
W przeciwieństwie do Frydka, Mistek ulokowano na płaskim terenie. Akurat trafiliśmy na lokalną imprezę – występy regionalnych zespołów, stragany z lokalnymi wyrobami. Było już dosyć późno i nie mieliśmy wiele czasu na zwiedzanie.
Rynek otaczają ładne kamienice, ale poza rynkiem niewiele jest do zobaczenia.
Oddalając się od rynku spotykamy coraz mniej zabytkowych kamienic. Budynki stają się bardziej współczesne.
Oczywiście nie obyło się bez przerwy na kawę i co nieco do kawy.
W pobliży warto zajrzeć do Ostrawy i obejrzeć udostępniony do zwiedzania zakład produkcji surówki żelaza. Natomiast z miejscowości Oldrzychowice ruszyłam na wycieczkę na Javorovy.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
.