poniedziałek, 2 grudnia, 2024

Położone naprzeciwko siebie miejscowości Sromowce Niżne i Czerwony Klasztor dzieli Dunajec i granica polsko-słowacka. Ale łączy kładka dla pieszych przerzucona nad rzeką. Odwiedzę obie wioski, popatrzę na Trzy Korony i płynące Dunajcem tratwy.

Sromowce Niżne

Sromowce Niżne to wieś leżąca w Polsce w Pieninach. Jest stąd świetny, a może najlepszy widok na Trzy Korony, ale tam pójdę później. Najpierw zobaczę miejscowość.

Aleja spacerowa wzdłuż Dunajca

Wzdłuż Dunajca biegnie szeroka spacerowa aleja. Można nią przejść wzdłuż całych Sromowców Niżnych aż do miejsca, gdzie skały schodzą do rzeki.

Idąc, przypatruję się przepływającym tratwom z turystami oraz pięknym widokom na szczyty Pienin.

Sromowce Niżne. Widok na Trzy Korony
Sromowce Niżne
I jeszcze lepszy widok

Spływ Dunajcem

Spływ Dunajcem to jedna z głównych atrakcji Pienin. Tratwy zabierające turystów startują z dwóch miejsc – Sromowców Wyżnych-Kątów i Sromowców Niżnych. Przystań w Sromowcach Niżnych znajduje się przy alei spacerowej, obok hotelu Nad Przełomem. Sezon trwa od początku maja do końca października.

Spływałam już trzy razy, więc tym razem zadowoliłam się obserwowaniem tratw. Ale jeśli jesteś zainteresowany to na stronie www.flisacy.pl znajdziesz wszystkie informacje.

Dunajec i tratwa

Drewniany kościół

Drewniany kościół św. Katarzyny (ul. Flisacka 46) wybudowano w XVI w., później przebudowany. Po wybudowaniu w latach 80. XX w. nowego kościoła, w drewnianym zaprzestano odprawiania nabożeństw. Obecnie mieści się w nim Galeria Sztuki Pienińskiej. Zgromadzono prace miejscowych artystów: rzeźby, obrazy, elementy strojów ludowych. Wstęp bezpłatny.

Z drewnianej świątyni do nowego kościoła przeniesiono ołtarz i chrzcielnicę.

Zabytkowy kościół
Wnętrze kościoła

Kładka nad Dunajcem

Pieszo-rowerowa kładka nad Dunajcem połączyła Polskę i Słowacje w 2006 r. Warto na niej przystanąć dla widoków, rzeki i flisaków prowadzących tratwy.

Kładka
Kwintesencja Pienin

Czerwony Klasztor

Spacer wzdłuż Dunajca

Po zejściu z kładki kieruję się w stronę Muzeum Klasztornego. Jest tu znacznie węziej niż po stronie polskiej, właściwie mam do dyspozycji chodnik przy drodze. Może nie idzie się tak wygodnie, ale warto dla widoków. Odcinek nie jest długi i po przejściu około 600 m wchodzę na teren Czerwonego Klasztoru.

Widok na polską stronę

Czerwony Klasztor

Najpierw, w XIV wieku, wybudowano klasztor. Początkowo zamieszkał w nim zakon kartuzów a następnie 400 lat później, zakon kamedułów. Miejscowa ludność budowlę nazwała Czerwonym Klasztorem od czerwonego dachu i czerwonej cegły z której jest częściowo wybudowany (obecnie pokryty tynkiem). Potem nazwa klasztoru stała się nazwą wsi.

Duży obszar jaki zajmuje klasztor podzielono na kilka dziedzińców. Wchodzę na pierwszy dziedziniec. Znajduje się tu karczma założona w XVIII w. przez kartuzów. Ponieważ klasztor ulokowany był blisko szlaku handlowego, zatrzymywali się tu kupcy i podróżni. Karczma i dzisiaj serwuje posiłki, napoje i desery.

Aby przejść dalej należy kupić bilet. Zwiedzam kolejne dziedzińce, niewielkie muzeum, kościół i domki mnichów (w większości w ruinie), każdy z małym ogródkiem. Mnisi zajmowali się uprawą zbóż, warzyw i ziół, pszczelarstwem a także leczeniem chorych.

Jednym z najcenniejszych eksponatów w muzeum jest Zielnik brata Cypriana – najstarszy zielnik z tatrzańskimi roślinami.

Ciekawostka. Na terenie klasztoru, w części dostępnej po wykupieniu biletu znajdują się dwa zegary słoneczne. Jeden wskazuje godziny do południa, drugi po południu. Znajdź je.
(na moich zdjęciach widać oba)

Godziny otwarcia: codziennie; od maja do sierpnia 8.00-19.30; w pozostałe miesiące 9.00-16.00/17.00;
Bilety: normalny 3 €; ulgowy 2 €; szczegółowe informacje – zajrzyj tutaj;

Jeden z budynków klasztory
Czerwony Klasztor
Czerwony Klasztor. Przejście między dziedzińcami
Muzeum
Zielnik brata Cypriana
Klasztorny ogródek
Ruiny domków mnichów i dzwonnica
Dzwonnica
Domek mnicha

Informacje praktyczne

Gdzie zjeść

Polska – Sromowce Niżne
Restauracja w hotelu Nad Przełomem (ul. Trzech Koron 34). Spory wybór dań, w sezonie można zjeść w ogrodzie.
Bar Biały Domek (ul. Trzech Koron 32). Duże, niedrogie porcje.
Lody z owczego mleka. Budka obok parkingu (ul. Trzech Koron 64). Kilka podstawowych smaków, ale są też autorskie np. rumianek z miodem i lawendom. Otwarte sezonowo.

Lody z owczego mleka

Słowacja – Czerwony Klasztor
Karczma Pod Lipami. Na terenie Czerwonego Klasztoru, sprawdź czy zostało coś ze średniowiecznego klimatu, kiedy prowadzili ją kameduli.
Pltnicka Koliba. 400 m od Czerwonego Klasztoru idąc wzdłuż Dunajca. Spore i smaczne porcje.

Gdzie nocować

Zatrzymałam się w hotelu Nad Przełomem (ul. Trzech Koron 34), który mogę polecić. W obiekcie można wykupić śniadania i obiadokolacje serwowane w formie szwedzkiego stołu. Hotel posiada ogród, z którego można wyjść bezpośrednio nad Dunajec.

Innych możliwości noclegowych poszukaj na www.booking.com.

Wejście od strony ogrodu na teren hotelu Nad Przełomem

Co dalej

Możesz pojechać na Słowację, na Spisz lub w Tatry.
Albo pozostań w Polsce. Wejdź na Trzy Korony, a potem pojedź nad pobliskie Jezioro Czorsztyńskie, zobacz zamki i położony nieopodal, w Dębnie, drewniany kościół wpisany na listę UNESCO.

Wszystkie miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.

Jeśli zechcesz czytać podobne artykuły, proszę zapisz się na mój newsletter. Będzie mi miło, jeśli dołączysz do grona pasjonatów podróży.

http://

 
Tags:

Related Article

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna
Justyna
2 lat temu

Pieniny zawsze mnie zachwycają. Tyle wspomnień , tyle wzruszeń. Myślę , że dla Ciebie Mariolu również są niezwykłe, bo to właśnie miejsce wybraliście z Krzysztofem by uczcić ważny dla Polski dzień – wstąpienie do Unii Europejskiej. Przejażdżka rowerowa ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru była moim zdaniem genialnym pomysłem na niezapomniane przeżycie tego dnia. Ja z rodzinką zainspirowana Waszym pomysłem popedałowałam tą trasą kilka lat później. Pamiętam zapierające dech w piersi widoki na przełom Dunajca – wcale nie gorsze niż z tratwy. Na jakimś przystanku oczarowana widokiem skał i rzeki wdałam się w rozmowę ze stojącą obok panią, że Polska jest… Czytaj więcej »

Urszula
2 lat temu

Dunajcem też płynęłam. Wrażenia niezapomniane. No i oczywiście niesamowite widoki. Do klasztoru nie doszłam. Może kiedyś…

Jula
2 lat temu

Jak do tej pory widziałam Pieniny tylko z perspektywy tratwy, ale ciągnie mnie by tam wrócić i trochę sobie pomaszerować po tamtych terenach.

We use cookies to ensure that we give you the best experience on our website.

6
0
Would love your thoughts, please comment.x

SENIORKA Z PLECAKIEM