Toszek. Położony gdzieś między Strzelcami Opolskimi a Gliwicami, w niewielkiej odległości od autostrady A4. O tym, że jest warty odwiedzenia, wiedzą chyba głównie okoliczni mieszkańcy.
Zatrzymaliśmy się w rynku. Ładnie. Wokoło zadbane kamienice, najstarsze z połowy XIX w. oraz ratusz. Na środku trochę zieleni, fontanna i figura św. Jana Nepomucena z XVIII w.
W odległości 100 m od rynku znajduje się najważniejszy zabytek w mieście – zamek, a właściwie jego pozostałości. Obiekt spłonął w 1811 r. i od tej pory nikt w nim nie mieszkał. Dopiero w połowie XX w. częściowo został wyremontowany. Obecnie po niedawnej rewitalizacji zamek mieści centrum kultury i małe muzeum.
Wejście na dziedziniec zamku prowadzi przez most nad fosą oraz budynek bramny. Po lewej widzimy mur otaczający plac, po prawej pozostałości zabudowań.
W wieży zamkowej udostępniono wystawę, po której oprowadza przewodnik. W oczekiwaniu na wejście siadamy na ławce pod wieżą i „uruchamiamy” głos opowiadający historię zamku.
Zwiedzanie wystawy rozpoczynamy do podziemi. Obejrzymy tam m.in. jak mierzono, ważono i pisano w średniowieczu. Można sprawdzić czy dawna miara zwana łokciem odpowiada naszemu łokciowi.
Sugeruję pominięcie tej części osobom z problemami w poruszaniu się. Wejście prowadzi w całkowitej ciemności po dwóch ruchomych (trzęsących i szarpiących na boki) kładkach.

Dawne miary w porównaniu do dzisiaj stosowanego metra. Najgrubszy sznur to łokieć, najkrótszy stopa.
Same wystawy są dosyć skromne, a na ostatniej kondygnacji można zerknąć przez okna na okolicę.
W zamkowej kawiarni znajdującej się w budynku bramnym robimy przerwę na kawę, przy okazji oglądając stare zdjęcia Toszka.
Godziny zwiedzania i cennik:
.
Inne lokalne atrakcje w pobliżu odwiedzone przez „Seniorkę z plecakiem”:
– w odległości 21 km ruiny pałacu w miejscowości Ujazd.
.