Hongkong odwiedziliśmy po pobycie na Filipinach. Przylecieliśmy z wyspy Bohol z przesiadką w Manili. Wcześniej spędziliśmy tydzień na wyspie Panglao połączonej mostami z Bohol.
Przelot na trasie Bohol – Hongkong
Wchodząc do terminala małego lotniska na wyspie Bohol słyszę piejącego koguta. Ktoś nadaje na bagaż „zawodników”. Każdy „kogut-zawodnik” ma swój karton z dziurkami i rysunkiem koguta, a jest ich chyba 8 sztuk.
Nadając nasze walizki jestem mile zaskoczona, ponieważ bagaż możemy odebrać w Hongkongu. Lecąc na tej samej trasie i tą samą linią tj. Cebu Pacific tylko w przeciwnym kierunku (Hongkong – Manila – Bohol) nie chciano nam nadać bagażu do portu docelowego, musieliśmy w Manili odebrać walizki i nadać na następny lot. Może ktoś wie dlaczego?
Oczekiwanie na lot umila zespół muzyczny złożony z czterech niewidomych osób.
Wylatujemy o czasie, a po 1 godz. 10 min. lądujemy w Manili.
Mamy 4 godziny czasu do następnego lotu. Najpierw idziemy coś zjeść – miska jedzenia ok. 35 zł, kawa 8 zł.
Na bilecie podano numer bramki następnego lotu i w tym kierunku się udajemy. W hali odlotów nie ma ani jednej tablicy wyświetlającej najbliższe loty. Natomiast co chwilę przez głośniki nadawane są informacje. Nasłuchiwanie niewyraźnych komunikatów jest zupełnie bez sensu, już wolimy siedzieć w pobliżu naszej bramki. Jest duszno i gorąco, brak klimatyzacji tylko wiatraki dające znikomą ochłodę.
Wylatujemy z godzinnym opóźnieniem. Kiedy lądujemy w Hong Kongu jest już ciemno. Wychodzimy z lotniska. Ależ tu zimno, ubieram się w długi rękaw. Przez cały pobyt w Hongkongu temperatura w dzień wynosiła ok. 18-21 st. C. Szybko znajduję właściwy przystanek autobusu, który zawiezie nas prawie pod sam hotel. Za przejazd płacę wcześniej zakupioną (po przylocie z Europy) kartą Octopus. Karta świetnie sprawdziła się podczas korzystania z komunikacji miejskiej.
Podstawowe dane dotyczące Hongkongu
Hongkong tak jak i Makau to specjalny region administracyjny Chińskiej Republiki Ludowej. Do obu tych regionów Polacy nie potrzebują wiz.
Hongkong zajmuje półwysep Koulun oraz liczne przybrzeżne wyspy*
Kojarzymy go głównie z wieżowcami, natomiast …
Na całej powierzchni 1104 km² mniej niż 25% jest zajętych przez zabudowę. Resztę zajmują parki i rezerwaty przyrody*
*Wikipedia
Hotel zarezerwowałam na wyspie Hong Kong w pobliżu stacji metra Sheung Wan i terminala skąd odpływają promy do Makau. Zaraz pierwszego dnia rano idziemy kupić bilety do Makau na następny dzień. Na podane przeze mnie godziny już brak miejsc. Pani proponuje godzinę 9.15 (170 HKD/os.), powrót 20.00 (200 HKD/os.) – kupuję. Teraz możemy udać się na zwiedzanie.
Zwiedzanie Hongkongu
Tramwaje
W północnej części wyspy Hongkong ulokowano nowoczesne dzielnice. Wśród wieżowców biegnie linia tramwajowa z charakterystycznymi dla miasta piętrowymi wagonami. Pierwsze tramwaje elektryczne pojawiły się w 1904 r. i wtedy były jednopoziomowe. Zadaszona nadbudowa pojawiła się około 20 lat później. Wsiadamy do tramwaju w pobliżu stacji metra Sheung Wan i z jego okien oglądamy centrum.
Victoria Park
Wysiadamy w pobliżu Victoria Park. Spacerujemy po parku z egzotyczną dla nas roślinnością. Odpocząć można na parkowej ławce lub przy stoliku w barze z przystępnymi cenami dań obiadowych i małych przekąsek.
The Peak (Wzgórze Wiktorii)
Aby dostać się na wzgórze nie korzystamy z kolejki linowej The Peak Tram. Jest zbyt popularna i z tego powodu bardzo oblegana. Byłam i widziałam kolejkę na minimum 3 godziny stania.
Na wzgórze wjeżdżamy autobusem nr 15, koszt 9,80 HKD/os. Wsiadamy przy terminalach promowych mniej więcej na wysokości Central Ferry Pier No.6 (stanowisko 3A albo 3B – nie pamiętam dokładnie). Autobus po drodze zatrzymuje się na kilku przystankach, m.in. przy Admiralty.
Wjazd taksówką kosztuje ok. 60 HKD za auto, nie za osobę.
Widoki oglądamy z niższych darmowych tarasów. Za ten najwyżej położony trzeba dodatkowo zapłacić i tutaj również jest długa kolejka.
Przejrzystość powietrza nie jest najlepsza. Właściwie przez prawie cały nasz pobyt było mglisto a niebo zaciągnięte chmurami. Ale najpierw będzie kawa i małe co nieco na ostro i słodko.
Z powrotem wracamy również autobusem nr 15.
Moje próby jedzenia po chińsku
Zanim udamy się do kolejnej atrakcji, idziemy coś zjeść. Skręcamy w boczną uliczkę i wchodzimy do małej restauracji. W środku sporo miejscowych i tylko jeden wolny stolik. Zamawiamy zestawy na tzw. „chybił trafił”. Po chwili mamy towarzystwo trzech młodych mieszkanek Hongkongu, które zajęły ostatnie wolne miejsca w restauracji czyli przy naszym stoliku. Otrzymujemy nasze zestawy. Na tacy sporo potraw z czego rozróżniam może połowę, do tego zupa (rosół?). Ze sztućców chińska łyżka i pałeczki. Jak to jeść? Dziewczyny coś przekładają, mieszają, moczą w zupie.
Zupę łyżką ale pozostałych potraw nie da się nią nabrać. Biorę pałeczki i proszę dziewczyny aby pokazały jak to trzymać. Wśród śmiechów i chichów udaje mi się odpowiednio ułożyć palce. Niestety pałeczki pozostają otwarte jak paszcza krokodyla i nijak nie potrafię nimi złapać jedzenia. W tym momencie kelnerka przynosi nam widelce. Potrawy są smaczne, oprócz czegoś okropnie ostrego w maleńkiej miseczce.
Najdłuższe na świecie ruchome schody
Długość ruchomych schodów (Central Mid Levels Escalators) wynosi 800 metrów. Schody, czasem pochylnie są jednokierunkowe i składają się z wielu odcinków pomiędzy którymi trzeba przejść pieszo. Rano tj. od godziny 6.00 – 10.00 jadą w dół a od 10.30 do północy w górę. Jedziemy w górę między blokami, nad ulicami. Po drodze widzimy restauracje, sklepiki. Fajny i wygodny sposób dla mieszkańców wyższych części miasta. Nie trzeba pokonywać na nogach dziesiątek schodów albo tkwić w korkach w autobusie.
Z powrotem schodzimy schodami znajdującymi się obok schodów ruchomych.
Star Ferry
Zabytkowe promy Star Ferry kursują między wyspą Hongkong a półwyspem Kowloon na lądzie. Malownicza przejażdżka trwa krótko, bo tylko 10 minut ale jest to najtańsza opcja pokonania tego odcinka – koszt biletu w przeliczeniu wynosi ok. 1,5 zł.
Aby trochę odpocząć od tłumów warto udać się do ogrodu Nan Lian.
Jeśli wpis Cię zainteresował, może zajrzysz do pozostałych dotyczących tej podróży:
- Podróż do Hongkongu i na Filipiny
- Filipiny: pierwsze wrażenia
- Filipiny: objazd wyspy Panglao
- Filipiny: Bohol
- Filipiny: co jeszcze robiliśmy na Panglao
- Hongkong: centrum, The Peak i ruchome schody
- Makau
- Hongkong: ogród Nan Lian i klasztor Chi Lin Nunnery
- Hongkong: Szlak Smoczego Grzbietu
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
.