Egzotyka na talerzu? W Krakowie można wybierać spośród kuchni wielu krajów.
Tęsknisz za egzotycznymi smakami? A może masz ochotę spróbować dań z krajów, w których nigdy nie byłeś?
Miałam okazję w Krakowie odwiedzić cztery restauracje z kuchnią z dalekich krajów. Wybierzemy się poza Europę – będą egzotyczne smaki kuchni indyjskiej, tajskiej, hawajskiej i japońskiej.
Kuchnia indyjska
Restauracja Hot Chili, ul. Pijarska 9, Stare Miasto
Restauracja Hot Chli jest bardzo mała. Zaledwie kilka stolików, przy czym część „wciśnięta” do niewielkiego pomieszczenia bez okien. Wokół dekoracje nadające restauracji indyjski klimat.
Wybrałam dania mniej ostre. Na przystawkę pierożki samosa, zupę z soczewicy i danie z Tandoora. Potrawy podano tradycyjnie na metalowych talerzach. Wszystko było smaczne, choć nie jestem pewna czy zostanę fanem kuchni indyjskiej. Ale nie poddaję się, będę próbować innych dań.
Kuchnia tajska
Restauracja Taj, ul. Miodowa 19, dzielnica Kazimierz
Restauracja Taj znajdująca się na Kazimierzu ma dużą powierzchnię i przyjemny wystrój. Kuchnię tajską znam z kilkukrotnego pobytu w Tajlandii i uważam ją za jedną z najlepszych jaką miałam okazję próbować.
Zamówiłam klasyk tajskiej kuchni czyli pad thai, zupę na bazie mleka kokosowego tom yum kung i kurczaka z warzywami i orzechami nerkowca chicken cashew nuts. Dania były smaczne i niby takie jak w Tajlandii, a jednak inne. Pewnie wynika to z otoczenia, klimatu i zapachów zapamiętanych z Tajlandii.
Kuchnia hawajska
Restauracja Hilo, ul Bożego Ciała 12, dzielnica Kazimierz
Niedużą i jasną Restaurację Hilo urządzono w przyjemnym wakacyjno-plażowym hawajskim klimacie. Ta kuchnia była mi zupełnie nieznana i nie wiedziałam czego się spodziewać. W wyborze pomogła miła pani kelnerka, dodając że porcje są duże. I miała rację.
Na przystawkę zamówiłam bułeczki Bao pulled pork, a także zupę kokosowo-galangalową (galangal – przyprawa z korzenia galangalu o cytrynowo-pieprznym smaku) i saimin z owocami morza. Dania bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, były ciekawe smakowo, kolorowe i ładnie podane.
Mimo ostrzeżeń kelnerki, nie potrafiłam powstrzymać chęci spróbowania kilku pozycji. W efekcie nie sposób było zjeść wszystkiego do końca. Tak naprawdę wystarczyłaby tylko miska, a właściwie micha saimin. Ten zamówiony saimin to bulion mięsny podany z makaronem, krewetkami, kalmarami, jajkiem, grzybami, cebulą dymką, melonem i pewnie jeszcze z czymś. Pycha.
Kuchnia japońska
Cafe Manggha, ul. Marii Konopnickiej 26, dzielnica Dębniki
Cafe Manggha jest kawiarnią znajdująca się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Można tu przyjść na kawę, herbatę, deser ale w menu znajdziemy także śniadania i lunche. Muzeum wraz z kawiarnią znajduje się nad Wisłą ze świetnym widokiem na Wawel. Można usiąść wewnątrz przy szklanej ścianie budynku lub w cieplejsze dni na tarasie. Sala kawiarni znajduje się w obszernym holu, a stoliki ustawiono w dużych odległościach.
Ponieważ nie jest to restauracja, więc karta menu była krótka. Zamówiłam jeden z zestawów obiadowych, herbatę oraz japońskie ciasteczka. Zestaw obiadowy podano w kilku miseczkach ustawionych na tacy. W miseczkach była zupa miso, tofu (może być mięso lub ryba) w sosie teriyaki, ryż, sałatka z glonów z ogórkiem, pieczona dynia. Wszystko smaczne, choć glony sprawiły mi pewien kłopot smakowy. Dobrze, że podano je w niewielkiej ilości.
Herbata przygotowywana jest na oddzielnym stanowisku na sali, więc możnemy przyjrzeć się parzeniu i przelewaniu naparu według japońskiej tradycji. Do tego kilka ciasteczek było miłym zakończeniem obiadu.
Moja subiektywna ocena
Wszystkie wymienione lokale oraz spróbowane dania mogę polecić i sama chętnie wróciłabym do każdej z nich. Jednak wymienię dwa lokale, które według mnie bardziej się wyróżniły. Myślę, że wynika to raczej z osobistych preferencji, wystroju lokalu, otoczenia i pewnie jeszcze innych czynników.
Cafe Manggha ujęło mnie świetną panoramą na zamek oraz przestronnym i jednocześnie przyjemnym wnętrzem. Można tu odetchnąć od tłoku, a także kupić coś w muzealnym sklepiku.
Natomiast w hawajskiej Restauracji Hilo poznałam nowe i ciekawe smaki. Gdybym miała wrócić tylko do jednej z nich, wybrałabym Hilo aby spróbować innych dań. Czy też by mnie zaskoczyły?
Ciekawa jestem Waszych kulinarnych doświadczeń. Może polecicie inne interesujące kuchnie i restauracje. Chętnie odwiedzę przy kolejnej wizycie w Krakowie.
Jeśli zechcesz czytać podobne artykuły, proszę zapisz się na mój newsletter. Będzie mi miło, jeśli dołączysz do grona pasjonatów podróży.