Majówka we Włoszech
Do Florencji z Wenecji udajemy się pociągiem. Tym razem bilet rezerwowałam na stronie www.italotreno.it.
Pociągi Italo należą do prywatnej spółki i łączą niektóre najważniejsze miasta Włoch. Wenecję opuszczam o 9.00, we Florencji jestem po 2 godzinach. Pociąg na pewnym odcinku rozwinął szybkość 300 km/h. Koszt biletu w 2 klasie to 19.50 euro/os.
Florencja to miasto sztuki. Największy jego rozkwit przypada na XVI – XVIII w. W tym czasie we Florencji tworzyli m.in. Leonardo da Vinci i Michał Anioł. Ilość dzieł zgromadzona w mieście jest ogromna. Aby zobaczyć najważniejsze miejsca, należałoby spędzić w mieście może tydzień i powoli chłonąć sztukę.
Większość turystów przyjeżdża do Florencji na 1-2 dni i każdy pierwsze kroki kieruje na Piazza del Duomo ze słynną katedrą Santa Maria del Fiore. Budowla jest arcydziełem w każdym calu, znacznie ciekawsza z zewnątrz niż w środku.
To moja druga wizyta we Florencji więc „must sea” już poza mną. Byłam wtedy w listopadzie. Wejście do katedry, na dzwonnicę, do baptysterium itd. nie było problemem, kolejki do wejścia bardzo krótkie. Teraz wszędzie tłumy.
.
Po południu idziemy do kasy w pobliżu katedry, ponieważ jedna z osób z naszej grupki chciała kupić bilet na następny dzień. W sprzedaży jest łączony na kopułę katedry, dzwonnicę, baptysterium i muzeum katedralne.
Po wejściu do kasy widzimy 2 kolejki: jedna dla posiadaczy Firenze Card, druga dla pozostałych. Nas interesuje dla „pozostałych”. Po długim oczekiwaniu znajoma zakupiła bilet, ale to dopiero połowa sukcesu. Teraz trzeba stanąć w drugiej kolejce i zarezerwować godzinę wejścia do poszczególnych miejsc (w kasie się nie da). Jest późne popołudnie, a na tablicy informacyjnej maleje liczba dostępnych miejsc. Do muzeum i baptysterium nie ma większych problemów z wejściem. Na automacie wybieramy dzwonnicę – brak wolnych miejsc na następny dzień, są za dwa dni ale wtedy już nas tutaj nie będzie. No to kopuła – jest jeszcze trochę wolnych miejsc na wieczór. Udało się. Reasumując: można kupić bilet ale nie wykorzystać go w pełni z powodu braku miejsc. Koniecznie rezerwujcie przez internet.
W oczekiwaniu na znajomą czas mi się trochę dłużył, więc zajęłam się obserwacją osób chcących skorzystać z WC. Nowoczesność to podstawa więc zamontowano bramki na monety. A ponieważ automat przyjmował monety jednego rodzaju więc obok ustawiono automat do rozmieniania pieniędzy. Bardziej „niecierpliwi” słabo sobie radzili, więc przy automacie stała pani i pomagała (rozmieniać pieniądze oczywiście). Ot, nowoczesna babcia klozetowa. Dawniej było spokojniej – okienko, pieniążek, pani wydała resztę, bezstresowo.
Ale wracajmy do zwiedzania Florencji.
Jednym z ciekawszych kościołów jest kościół Santa Croce (św. Krzyża). Świątynia jest miejscem pochówku wybitnych obywateli miasta. W posadzkę wmurowano ponad 270 tablic pamiątkowych.
Podczas zwiedzania nie może zabraknąć przerwy na włoską kawę z ciasteczkiem. Które wybierasz? bo ja najchętniej wszystkie.
Trochę oddalamy się od utartych szlaków wycieczek. W wąskich uliczkach można znaleźć się wśród spokojniejszych włoskich klimatów.
Po południu idziemy do Ogrodów Boboli. Rzekę Arno przekraczamy zabytkowym Ponte Vecchio wybudowanym w XIV w.
Dopełnieniem całodziennego zwiedzania jest widok na Florencję z Piazzale Michelangelo usytuowanego na wzgórzu gdzie najlepiej przyjść o zachodzie słońca. Całe miasto z wyróżniającą się słynną katedrą widzimy jak na dłoni.
Następnego poranka kolejny i ostatni punkt majówki – Rzym.
Inne miejsca które odwiedziłam zobacz na mapie.
.